Język, jakiego używamy, ma ogromny wpływ na postrzeganie zjawiska seksualnego wykorzystywania dzieci. Każde słowo buduje narrację – może wzmacniać empatię wobec osób pokrzywdzonych albo, przeciwnie, nieświadomie trywializować dramatyczne doświadczenia.
W naszej najnowszej publikacji przypominamy, jak ważne jest, by w komunikacji – zarówno publicznej, jak i eksperckiej – podkreślać krzywdę dziecka oraz jednoznacznie wskazywać sprawstwo po stronie dorosłego.
- Zamiast określenia „pornografia dziecięca”, które zaciera rzeczywisty kontekst przemocy i cierpienia, stosujmy termin:
👉 „materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci” (CSAM – Child Sexual Abuse Material) - Zamiast określenia „ofiara”, które może nieść bagaż stygmatyzacji i bezradności, używajmy:
👉 „osoba pokrzywdzona przestępstwem” – zgodnie z terminologią prawną i z poszanowaniem godności osoby, która doświadczyła przemocy.
W artykule zwróciliśmy także uwagę na anglojęzyczne akronimy stosowane w pracy z materiałami dowodowymi – pomagają one nie tylko poruszać się po dokumentacji, ale również uporządkować wiedzę i stosować jednoznaczne klasyfikacje.
Dziękujemy za zaangażowanie – działamy dalej, by zmieniać nie tylko praktykę, ale i język, który ma realne znaczenie dla ochrony dzieci.
Zapraszamy do lektury:
https://dzieckokrzywdzone.fdds.pl/index.php/DK/article/view/956